Światowy Dzień Chorego w naszym kościele.
Dzisiejszy dzień 11 lutego – wspomnienie Matki Bożej z Lourdes św. Jan Paweł II ogłosił Światowym Dniem Chorego. Dzisiaj świętowaliśmy go już po raz 31.
Nasz rodak sam doświadczając cierpienia zapatrzył się w Maryję z Lourdes, w uzdrowienie chorych i postanowił wtedy, że właśnie taki dzień będzie szczególnie poświęcony przeżywaniu modlitwy za chorych, cierpiących, za tych którzy się nimi opiekują w szpitalach, w domach opieki, w domach rodzinnych.
Małej Biernatce 165 lat temu (dokładnie dzisiaj przypada ta rocznica) w gruncie Massabelskiej w Lourdes objawiła się Niepokalana Maryja Dziewica, która przedstawiła się „Jestem Niepokalanym Poczęciem”. Dzisiaj w naszej świątyni, w której od samego początku czcimy figurę Niepokalanej Dziewicy z Lourdes przyszliśmy prosić o łaskę zdrowia duszy i ciała, bo właśnie to cudowne źródło, które wytrysnęła w grocie niesie uzdrowienie duszy i ciała tak wielu ludziom. My źródło żywej wody widzimy na ołtarzu Chrystusa Pana, w świętej Eucharystii, w której uczestniczyliśmy.
Na koniec Mszy św. tak jak chorzy w Lourdes przyjęliśmy błogosławieństwo Najświętszym Sakramentem, bo Jezus niesie to zdrowie całkowite, zdrowie które daje zbawienie.
Pod chórem czekały na zebranych dzisiaj w naszym kościele miłe pamiątki przygotowane przez uczniów klas 2 ze Szkoły Podstawowej nr 1. Dzieci przygotowały kartkę pamiątkową z figurą naszej Matki Bożej z bocznego ołtarza i świętą Bernadetą własnoręcznie pokolorowaną. Pod każdą figurką jest podpis dziecka, niejako prośba do starszych i chorych o modlitwę za nich o dobre przygotowanie do I Komunii św. w przyszłym roku. Jest na pamiątkach litania do Matki Bożej uzdrowienia chorych, a Szkolne Koło Wolontariatu przygotowało dla każdego słodki upominek.
Dziękujemy wszystkim, którzy pomogli chorym, starszym być w kościele. Cieszymy się, że mogliśmy się spotkać. Gdyby ktokolwiek potrzebował pomocy, duszpasterskiej opieki to zawsze odwiedzamy w domach w pierwsze piątki. Zawsze przyjedziemy, jeśli tylko ktoś potrzebuje, czy spowiedzi, czy Komunii świętej bo gorzej się poczuł, bo jest trudniej. Pan Jezus został po to z nami w Najświętszym Sakramencie żeby Go przyjmować, karmić się Nim. Więc jeśli tylko ktoś ma pragnienie, potrzebę to zawsze jesteśmy gotowi przybyć.