Ostatnie NABOŻEŃSTWO FATIMSKIE w parafii.
Trzeci piątek miesiąca w naszej parafii to czas wieczornego Nabożeństwa Fatimskiego. Jakie przesłanie nam przyniosło to październikowe?
Może najpierw fragment ostatniego objawienia 13.10.1917 roku w relacji siostry Łucji.
Na koniec objawień fatimskich Maryja rozchyliła szeroko ręce promieniujące w blasku słonecznym. Gdy się unosiła, jej własny blask odbijał się od słońca. Wtedy zawołałam, aby ludzie spojrzeli na słońce. Moim zamiarem nie było zwrócenie uwagi ludzi w tym kierunku, gdyż nie zdawałam sobie sprawę z ich obecności. Kiedy nasza Pani zniknęła w nieskończonej odległości zobaczyliśmy po stronie słońca świętego Józefa z Dzieciątkiem Jezus i naszą dobrą Panią ubraną w bieli, w płaszczu niebieskim. Zdawało się, że Święty Józef z Dzieciątkiem błogosławi świat ruchami ręki na kształt krzyża. Krótko potem ta wizja zniknęła i zobaczyliśmy Pana Jezusa z Matką Najświętszą. Miałam wrażenie, że to jest Matka Boża Bolesna. Pan Jezus wydawał się błogosławić świat znakiem krzyża. Znikło i to widzenie i zdaje się, że jeszcze na koniec widziałam Matkę Bożą Szkaplerzną, a później cud słońca – kiedy kilka tysięcy ludzi stojących w tej dolinie widziało, jak słońce tańczy na niebie. Przemoczeni, bo przecież padał deszcz od rana, a wszystkie ubrania zostały wysuszone tym słońcem, które zbliżało się do ludzi i oddalało.
Ten cud światła chcemy jakoś powtórzyć, wychodząc z tej procesji światła wokół naszego kościoła. To światło, które możemy dać ludziom. Pan Bóg rzadko dokonuje spektakularnych cudów, ale często dokonuje cudów zwyczajnych, kiedy zwykły człowiek dzieli się z drugim człowiekiem światłem swojej wiary, swojej miłości, swojej ufności.
Tak jak ta mała trójka dzieci zmieniła świat przypominając orędzie Pana Jezusa. Jak dwunastu apostołów zmieniło świat głosząc ewangelię w początkach Kościoła, tak ta nasza mała grupka może zmienić świat naszą wiarą naszą miłością i naszą ufnością do Boga. Ta procesja, w której po tej mszy wyjdziemy wokół naszego kościoła będzie tego znakiem, że tym światłem chcemy się z innymi dzielić na codzień w naszych rodzinach, wśród przyjaciół. Bardzo tego potrzeba, bardzo tego potrzebujemy. Liczyliśmy w niedzielę wiernych mniej niż 1/3 mieszkańców naszej parafii przychodzi do świątyni w niedzielę, a z tych którzy chodzą, też tylko 1/3 korzysta z daru Komunii świętej. Tak bardzo nam potrzeba przyjąć to orędzie fatimskie na nowo i głosić jak apostołowie, że potrzeba nawrócenia, że potrzeba przemiany życia, a ona dokonuje się przez sakramenty. Nie wolno nam się poddać, nie wolno nam się zastraszyć, nie wolno nam uciekać w narzekanie. Trzeba nam dzielić się światłem wiary, które mamy. To jest nasz największy skarb, który nadaje sens naszemu życiu i dzielmy się nim gorliwie z innymi.