ŚDM ’23 – Do Lurdes z przystankiem u Czarnej Madonny…
Czyżby nasi Pielgrzymi pomylili drogi i z Francji najpierw jakimś „ekspresem” byli na Jasnej Górze? Przecież to czas pielgrzymek. Zobaczcie relację.
Dzisiaj piątek… W kołach naszego autobusu ponad 900 kilometrów, zanim dotarliśmy do obiecanego LOURDES…
Przepiękne krajobrazy, wiosek, miast, miasteczek za oknami naszego autokaru.
Modlitwa, śpiew, rozmowy i także przysypianie towarzyszyły nam w drodze do przystanku u Czarnej Madonny w Rocamadour… Już z okien autokaru wspinając się po drogach dostrzegliśmy z daleka jakieś zabudowania na skale.
Przez skalną bramę trzeba było nie lada wyczynu p. Kierowcy, aby bezpiecznie wjechać do średniowiecznego miasteczka Rocamadour spektakularne położenego na malowniczym wapiennym klifie. Jego zabudowania sprawiały wrażenie przyklejonych jaskółczych gniazd do wapiennych skał zbocza.
Nazwa Rocamadour pochodzi od imienia św. Amadoura i oznacza „skałę Amadoura” lub „świętą skałę”. Jak kazda miejscowość – gwarno…
Ustalono ponad wszelką wątpliwość, że ok. 70 roku n.e. w to dzikie, ustronne, miejsce przybył Zacheusz; ten biblijny Zacheusz, który wspiął się na sykomorę w Jerycho, aby zobaczyć Jezusa. A żeby nie czuł się samotny, to legenda dała mu za żonę Weronikę, która otarła twarz Jezusowi w drodze na Golgotę. Po śmierci swojej żony Zacheusz szukał ustronnego miejsca w górach i zamieszkał w jaskini prowadząc życie pustelnika i przybrał imię Amadour. We śnie odwiedziła go Matka Boża, polecając wyrzeźbić swoją podobiznę z Dzieciątkiem Jezus na kolanach, jak na tronie. Zacheusz – Amadour z zapałem przystąpił do pracy i kiedy figurka była gotowa, umieścił posążek Czarnej Madonny w naturalnej grocie, którą z czasem zamieniono w kaplicę Najświętszej Marii Panny… (wczoraj były porównania do naszych okolic, więc i dzisiaj myśl biegnie do Czarnej Madonny z ołtarza głównego naszego kościoła😊)
Na stromym zboczu znajduje się aż siedem kaplic i kościołów. Do najważniejszych należą: Bazylika Zbawiciela z Kaplicą Najświętszej Maryi Panny i drewnianą figurą Czarnej Madonny oraz grób św. Amadoura.
Na spotkanie z Czarną Madonną i Mszę świętą trzeba było wspiąć się po 223 stopniach Via Santa.
I jeszcze po Mszy świętej mała niespodzianka – spotkanie z emerytowanym biskupem Metzu Jean-Christophe André Robert Lagleize, który na emeryturze posługuje w tym sanktuarium. Wspominał ŚDM w Polsce i nam błogosławił na ten nadchodzący czas.
Jeszcze kilka fotek z tego miejsca…
Droga krzyżowa i dziedziniec, oraz spojrzenie z góry
Wreszcie dotarlismy do LOURDES, do naszego hotelu… Dzień zakończony… posiłek, modlitwa i idziemy na zasłużony odpoczynek…
Jutro o 6:00 spotkanie z Niepokalaną przy grocie Masabielskiej i cały dzień w Sanktuarium. Transmisja TUTAJ