Czy zabierzemy JEZUSA do naszego życia?
Uroczystą Mszą Pasterską rozpoczęliśmy po raz kolejny w naszym życiu świętowanie Bożego Narodzenia… Najpierw w kaplicy w Wielkiej Puszczy z oprawą góralską Zespołu Porąbczanie, a o północy w kościele parafialnym z dzwiękami Orkiestry Dętej… Ks. Artiel podsunął nam myśli nie tylko na te dni.
Czterolatek pomagał swojemu tacie w myciu samochodu. Pomoc jak pomoc, wszyscy wiemy co to znaczy pomoc czterolatka. Płyn do mycia prawie cały został rozlany, woda rozchlapana, wszystko do prania. Ale kiedy auto już pięknie błyszczało malec taką wielką dumą popatrzył na to umyte auto i powiedział „tatusiu tobie to musiało być ciężko jak mnie jeszcze nie było”. I tata choć może na początku się uśmiechnął, to jednak później powiedział do swojego syna tak: „kilka razy w życiu wydawało mi się, że jestem szczęśliwy, ale dopiero kiedy ty się urodziłeś zrozumiałem czym jest szczęście”.
Drodzy bracia i siostry… Wielokrotnie i na różne sposoby przemawiał niegdyś Bóg do naszych przodków, ale dobra ale do nas przemówił przez Syna.(Hbr1, 1-2) Przemówił przez Syna bo wiedział, że bardziej niż słów potrzebujemy obecności gestu bliskości. Dlatego Syn Boży dla nas i dla naszego zbawienia staje się człowiekiem przychodzi na ziemię i aniołowie mówią, że mają dla nas znak. Po jakim znaku możemy Go znaleźć – to Dziecię owinięte w pieluszki i położone w żłobie. Cóż to jest za znak? To jest znak odrzucenia. Nikt z nas nie położyłby swojego dziecka zaraz po urodzeniu w żłobie pełnym siana. Bronimy nasze dzieci, pielęgnujemy, dbamy o wilgoć i temperaturę. Dziecko położone w żłobie to dziecko odrzucone – przyszło do swojej własności, a swoi go nie przyjęli. Jednakże wszystkim tym którzy je jednak przyjęli wbrew wszystkiemu dało moc aby się stali dziećmi Bożymi. (J1,11-12) Stając dziś u żłobu Chrystusa chcemy sobie zadać pytanie – czy przyjmiesz to Dziecię do siebie? Czy stać cię na to, aby je zabrać, aby nie zostało odrzucone? To kosztuje, ale jeśli weźmiesz Je dzisiaj ze sobą to nawet jeśli w twoim życiu wydawało ci się kiedyś, że byłeś szczęśliwy to dopiero wtedy odkryjesz czym jest prawdziwe szczęście.
Wielu rodziców mówi, że takim momentem kiedy w swoim życiu dojrzeli to nie był wcale moment kiedy przekroczyli 18 rok życia, ani nie był nawet moment kiedy przyszli do pierwszej pracy. Momentem, kiedy człowiek dojrzewa to jest ta chwila kiedy pojawia się dziecko i odpowiedzialność za nie, – że już nie mogę żyć sam dla siebie, myśleć tylko o sobie, ale jestem dla kogoś odpowiedzialny.
Przyjęcie tego Dziecka, tego niezwykłego Dziecka, Syna Bożego również sprawia, że człowiek musi wydorośleć stać się odpowiedzialnym już nie tyle za innego, ale za siebie, za swoje zbawienie, za swoje życie. Człowiek, który przyjmuje to dziecko i bierze Je do siebie, Którego nie pozostawia w żłobie nie może żyć bezmyślnie, biegnąc z prądem życia tak jak wszyscy. Musi stać się odpowiedzialnym, bo Bóg składa w nasze ręce wielki dar i wielką odpowiedzialność – nasze życie i nasze zbawienie. Przyjmując dzisiaj, tej nocy, zabierając ze sobą to niezwykłe Dziecko – Syna Bożego, który dla nas stał się Człowiekiem musimy inaczej popatrzeć na siebie, musimy stać się ludźmi dorosłymi w wierze, dorosłymi w życiu.
Dziecko niesamowicie komplikuje życie. Dziś wielu ludzi nie chcę mieć dzieci właśnie z tego powodu. Dziecko wszystko zmienia. Wszystko pod nie musi być podporządkowane. Jeśli odważysz się dziś przyjąć dziecię Jezus – Syna Bożego do swojego życia to również wszystko w twoim życiu się pozmienia. Zastanów się dzisiaj dobrze, czy chcesz Go rzeczywiście zabrać ze sobą? Będziesz musiał Go słuchać podporządkować się Jemu. Będziesz musiał poświęcić Mu czas, uwagę. Bracia i siostry być obojętnym i zostawić dziecię w żłobie to zbrodnia, ale wziąć Dziecko do siebie pocieszyć się nim kilka dni jak zabawką, a potem z powrotem odłożyć jako niepotrzebną, to jest niewybaczalna zbrodnia.
Nie wolno nam Jezusem pobawić się na chwilę. On nie przyszedł na świat po to, żeby sprawić, że te kilka dni w kalendarzu będą inne. Przyszedł na ziemię po to, żeby zmienić nasze życie. Przyszedł na ziemię po to, żebyśmy jak mówił Święty Paweł w liście do Tytusa abyśmy wyrzekli się bezbożności. Nie można go wziąć na moment, na chwilę, na miesiąc, na tydzień. Człowiek odpowiedzialny decyduje się zabrać Jezusa na całe życie, na całą codzienność, na wszystkie radości i smutki, na wszystko co ma mnie spotkać.
Bracia i siostry to wielkie wyzwanie. Ale dopiero wtedy kiedy na takie wielkie wyzwanie się zdobędziemy to odkryjemy, czym jest prawdziwe szczęśce.
W końcu Dziecię Jezus, które tak mocno przykuwa nasz wzrok dzisiaj mówi do każdego z nas; do każdej babci i każdego dziadka. do każdej mamy i każdego taty, do każdej cioci i wujka, że powtarza się jakby w kościele taka scena która będzie się rozgrywała w naszych domach w święta. Będziemy siedzieć przy naszych stołach obficie zastawionych my dorośli, poważnie zasłuchani w te nasze poważne problemy, dywagacje, a te małe pociechy zbiegają z góry gdzieś ze swojego pokoju szarpią i mówią: mamo chodź musisz to zobaczyć, no chodź zobacz jakie tam są wspaniałe rzeczy. I my im nigdy nie wierzymy. Myślimy, że to są jakieś dziecięce głupoty, bo my mamy poważniejsze tematy w życiu.
Dziś Dziecię Jezus schodzi z nieba na ziemię żeby wyrwać nas z naszej doczesności i powiedzieć, że Ono ma dla ciebie coś więcej. Chcesz pójść za nim, żeby zobaczyć to Jego coś więcej. Chcesz mu zaufać i dać się poprowadzić? To Dziecię jest jak każde dziecko pełne entuzjazmu, pełne siły, radości biegnie, wyprzedza, a my często mówimy: powoli, nie daje rady, nie nadążam. Trzeba nam dzisiaj pójść za Bożym Dzieciątkiem, które chce nam wskazać prawdziwe radość prawdziwy cel naszego życia. Bo tylko ten cel mając na oku będziemy naprawdę szczęśliwi i zrozumiemy czym właściwie jest szczęście.
Przyjąć każde dziecko, szczególnie to niezwykłe Dziecko – Syna Bożego, który dla ciebie, dla twojego zbawienia, dla twojego życia wiecznego zstąpił z nieba na ziemię to WIELKA ODPOWIEDZIALNOŚĆ.
Ale tylko wtedy, jeśli je odważysz się dzisiaj Je przyjąć STANIESZ SIĘ CZŁOWIEKIEM DOJRZAŁYM.
Tylko jeśli odważysz się je przyjąć na całe swoje życie, w każdą chwilę codzienności staniesz się człowiekiem naprawdę szczęśliwym i osiągniesz to, czym najgłębiej w swoim sercu pragnie obdarzyć cię Bóg i POZNASZ, CZYM JEST PRAWDZIWE SZCZĘŚCIE.