Święty Jan Ewangelista i święcenie WINA…
W święto św. Jana porannej Mszy św. przewodniczył ks. Grzegorz Piekiełko, nasz rodak zauroczony góralszczyzną. To pod Jego przewodnictwem co roku, w parafii MB Pocieszenia w Straconce zbierają się beskidzcy Górale na Pasterce… Dziś w naszym kościele zgodonie z tradycją ks. proboszcz Zdzisław poświęcił wino, a ks. Ariel prowadził śpiew kolędy o Kanie Galilejskiej. Skąd wzięła się ta tradycja?
Wino jest stare jak historia człowieka. Jednak, by uświadomić sobie sens święcenia tego wytrawnego trunku, trzeba zacząć od tego, że wino jest bardzo ważne w historii chrześcijaństwa.
O tej ważności świadczy chociażby, historia wesela w Kanie Galilejskiej. Właśnie tam Pan Jezus dokonuje pierwszego cudu – przemiany wody w wino. Dzięki temu goście weselni mogli jeszcze dłużej i huczniej się pobawić. Lecz wśród chrześcijan ranga wina wzrasta wraz z Ostatnią Wieczerzą – to właśnie ten napój Jezus przemienia w swoją Krew. Dzieje się tak po dzień dzisiejszy – nie ma ważnej Eucharystii bez choćby kropli gronowego wina, które ma służyć do konsekracji.
Tradycja poświęcenia wina wzięła swój początek od św. Jana Apostoła i Ewangelisty. Istnieje kilka legend, które mówią o tym zwyczaju. Jedna z nich, pochodząca z VI wieku, podaje, iż św. Jan, pielgrzymując po kontynencie azjatyckim spotkał na swojej drodze kapłana Aristodemusa ze świątyni Diany w Efezie.
Ów kapłan miał poddać Jana próbie zatrutego wina, jeśli ten przeżyje po spożyciu trucizny, Aristodemus przyjmie chrześcijaństwo. Tej samej próbie poddano także dwóch skazańców, którzy – jak nie trudno się domyślić – po wypiciu zatrutego wina zmarli.
Święty Jan, zanim podniósł kielich z winem do ust, pobłogosławił je i w ten sposób uwolnił je od trucizny. To jednak nie wystarczyło kapłanowi Diany, dlatego domagał się innego cudu. W związku z tym św. Jan przywrócił życie dwóm otrutym skazańcom. Po takiej sile argumentów, Aristodemusowi nie pozostało nic innego, jak tylko się nawrócił.
Zwyczaj poświęcenia wina pojawił się Kościele już w XIII w. Pobłogosławione wino niesie ze sobą piękne znaczenia: jest znakiem łaski Bożej, symbolem miłości i drogowskazem do udziału w Eucharystii – uczcie Ciała i Krwi Chrystusa, obecnego w znaku chleba oraz wina.
Picie pobłogosławionego wina może być dla nas dobrą okazją, by przypomnieć sobie postać św. Jana jako Apostoła Miłości – jemu to zawdzięczamy piękną odpowiedź na pytanie, kim jest Bóg. „Bóg jest miłością”.
(za www.stacja7.pl)
Mesjasz przyszedł na świat prawdziwy i prorok zacny z wielkiemi dziwy.
Który przez swoje znaki, dał wodzie winne smaki, w Kanie Galilejskiej.
Miłośnikom kolęd i pastorałek góralskich podajemy propozycję Pasterki w Straconce… Możemy zobaczyć tam i naszych Górali Porabczańskich, oczywiście oprócz najważniejszego ks. Grzegorza.