Świętujemy jako ludzie, jako ludzie wierzący, jako patrioci…
Słoneczna, styczniowa niedziela przyniosła nam świętowanie 161 rocznicy Powstania Styczniowego… Uroczysta Eucharystia sprawowana przez księdza Proboszcza Zdzisława Grochala, władze samorządowe, poczty sztandarowe, parafianie i goście modlili się za naszą Ojczyznę…
Ks. Ariel Stąporek w kazaniu zaprosił do refleksji nad słowami Prymasa Tysiąclecia kard. Stefana Wyszyńskiego…
Zgromadziło nas dzisiaj wspomnienie Powstania sprzed tak wielu lat. Dla nas wszystkich jest to tylko wspomnienie z historii, chociaż w niektórych domach jeszcze kultywuje się pamięć o przodkach, często już nieznanych z imienia, którzy wedle podań rodzinnych właśnie nawet i stąd poszli walczyć w Powstaniu Styczniowym. Kiedy pojawia się temat właśnie tego powstania sprzed tak wielu lat to często pojawia się takie pytanie, właśnie takie zwątpienie – czy było warto? Przeglądając tak pokrótce wczoraj różne słowa na temat właśnie tego zrywu sprzed 161 lat znalazłem takie słowa prymasa Stefana Wyszyńskiego wypowiedziane w czasie kazania, w Warszawie na stulecie wybuchu tego powstania, czyli 61 lat temu.
Powiedzą ludzie roztropni, ale powstanie się nie udało. Czy nie lepiej było żyć spokojnie w pracy organicznej? Budować, naprawiać drogi, usprawnić ekonomię, rozwijać techniczne urządzenia, poprawiać ekonomiczny byt narodu spokojnie, cicho. Niewątpliwie byli zwolennicy i takich kierunków. Wiemy, że i dzisiaj istnieją narody, które ustawiają to sobie za ideał. Osiągając ideał pragmatyczny, pozytywny, realny, dotykalny – ideał pełnej misy chleba, coś jednak przy tym zatracają. Na jakimś odcinku ubożeją. Jesteśmy świadkami życia wielu narodów dostatnich, które zagubiają wrażliwość na swoje dzieje ojczyste, na przeżycia narodowe, na poczucie wspólnoty z narodem. Najbardziej smutnymi narodami są te, którym postawiono za ideał li tylko dążenia i cele materialne. Najbardziej zubożonymi i niewolniczo przytrzymanymi za skrzydła ducha są takie narody, które postawiły sobie zbyt wąski ideał. Jest to przeciwne naturze człowieka, która jest bardzo wszechstronna. Piękne słowa Prymasa Wyszyńskiego.
Jesteśmy tu dzisiaj jako ludzie wierzący, bo przyszliśmy przecież do kościoła na Mszę świętą niedzielną, spotkać Jezusa zmartwychwstałego. Przyszliśmy też jako Polacy, chcący wspomnieć tych naszych przodków, którzy kiedyś oddali życie za ojczyznę, albo wzięli udział w walce o jej wolność. Przyszliśmy też jako ludzie, którzy pragną szerokiego rozwoju.
Chcemy sobie właśnie przypomnieć to, że w życiu każdy z nas musi sobie stawiać szerokie ideały i musimy je realizować właśnie na każdym polu. Najpierw jako ludzie, jako ludzie wierzący i w końcu jako członkowie tej wspólnoty jaką jest nasz Naród. Dla takich wartości jakie są wypisane na tych sztandarach BÓG – HONOR – OJCZYZNA. Nie zniechęcajmy się, stawiajmy sobie szerokie ideały, patrzmy wysoko i rozwijajmy się sięgając po wszystko to, co jest człowiekowi do dobrego i godnego życia potrzebne.
Czy my będziemy widzieć owoce wychowania jako RODZICE, NAUCZYCIELE, DZIADKOWIE – naszego starania się o wiarę, o wartości, o patriotyzm i inne dobre rzeczy? Czy będziemy widzieć tego owoce, nie wiem. Ale ktoś na pewno z tych owoców będzie korzystał.
Po Mszy świętej złożenie kwiatów przy tablicy upamiętniającej Powstanie Styczniowe